Nowa koncepcja specjalnych stref ekonomicznych. Mają pomagać innowacyjnym branżom

 

Zmiany w SSE, nad którymi pracuje Ministerstwo Gospodarki, mają poprawić efektywność publicznego wsparcia i zmniejszyć jego skutki uboczne w postaci ingerencji w rynkową konkurencję. W 2013 r. na problem stref zwróciło uwagę Ministerstwo Finansów, które pod kierownictwem byłego ministra Jacka Rostowskiego było przeciwne przedłużaniu okresu funkcjonowania SSE. Resort finansów policzył, że stworzenie jednego etatu w strefie kosztuje podatników średnio aż 185 tys. zł i jest niewspółmierne do korzyści osiąganych przez gospodarkę i państwo. MF zwrócił też uwagę na to, że pomoc publiczna nie jest lokowana efektywnie, bo wsparcie dostaje wiele inwestycji w regionach, które już są relatywnie dobrze rozwinięte i nie potrzebują ulg czy dotacji. To mają zmienić nowe propozycje resortu gospodarki.

– Mamy dwa zadania równoległe. Z jednej strony przyciąganie inwestorów do regionów, gdzie jeszcze takich miejsc pracy nie ma. Z drugiej strony wiemy doskonale, że inwestorzy lokują się tam, gdzie bilans finansowo-rozwojowy jest dla nich najbardziej korzystny. Duże miasta nie potrzebują już takiego wsparcia, potrzebują go przede wszystkim tereny, na których jest największe bezrobocie – wskazuje wiceminister gospodarki.

W przyszłości wsparcie mają otrzymywać jedynie te inwestycje, które będą zwiększać innowacyjność firmy, a w konsekwencji – branży i lokalnych rynków. Wzrost zaawansowania technologicznego w SSE pozwoli zwiększyć wydajność pracy, a to z kolei – wynagrodzenia. Według MG kluczowym czynnikiem będzie odtworzenie szkolnictwa zawodowego, które we współpracy z przedsiębiorstwami będzie kształcić pracowników na potrzeby miejscowych stref.

– Chcemy pomóc w dopasowywaniu kompetencji młodych ludzi, ich ścieżek kariery, do potrzeb rozwijających się przedsiębiorstw. Mając 1500 przedsiębiorstw i 200 tys. miejsc pracy w ramach stref ekonomicznych, jesteśmy jedyną instytucją, która jest w stanie pomóc systemowo w odrodzeniu się szkolnictwa zawodowego na poziomie światowym w całej Polsce – uważa Ilona Antoniszyn-Klik.

Szeroko rozumiany kapitał ludzki jest jednym z najważniejszych kryteriów, jakie biorą pod uwagę inwestorzy. Część ekonomistów specjalizujących się w polityce regionalnej twierdzi, że przewagą dużych miast i metropolii nad peryferiami nie jest – wbrew obiegowej opinii – jakość i wielkość infrastruktury, tylko kapitału ludzkiego i instytucji. Duże aglomeracje oraz skupiska miast, jak np. Górnośląski Okręg Przemysłowy, są atrakcyjne inwestycyjnie także dlatego, że koncentracja produkcji i popytu obniża koszty – zarówno po stronie firm, jaki i pracowników oraz konsumentów. Równocześnie wyższa wydajność pracy na tych obszarach przyciąga nowych pracowników, zwłaszcza dobrze wykształconych, co pogłębia różnice między regionami.

– Albo uda nam się, planując wieloletnie zatrudnienie, dopasować osoby wchodzące na rynek do zapotrzebowania przedsiębiorców i wtedy one pójdą w dane miejsce, albo, niestety, będą się osiedlali tylko tam, gdzie i tak już jest dobrze. Czyli bogatemu będzie przybywało, a biednemu będzie ubywało. Strefy mają przeciwdziałać temu trendowi – mówi Antoniszyn-Klik.

Obok podnoszenia jakości kapitału ludzkiego oraz instytucji kluczową kwestią jest wspieranie rozwoju branż, które wykorzystują miejscowe przewagi konkurencyjne. W przypadku Kamiennogórskiej i Wałbrzyskiej SSE bliskość rynku niemieckiego oraz dobrze rozwinięta infrastruktura transportowa sprawiają, że jest to atrakcyjne miejsce dla inwestorów z branży motoryzacyjnej. Z kolei na Podkarpaciu coraz prężniej rozwija się branża lotnicza, wykorzystując miejscowe tradycje i wykształconych pracowników. Według wiceminister gospodarki to przykład branży, którą warto wspierać z publicznych pieniędzy.

– Chcielibyśmy, żeby Polska w najbliższych latach stała się bardzo mocna w lotnictwie i podzespołach lotniczych, tak jak jest teraz mocna w automotive. Dużo pracujemy także nad biotechnologią i technologiami w zakresie żywności, bo z tej branży nie mamy jeszcze wielu zakładów. Chcemy też wspierać współpracę stref z parkami technologicznymi, żeby wsparcie mogło trafić do firm IT – twierdzi Ilona Antoniszyn-Klik.

źródło: Newseria Biznes (link)

kontakt:

tel.: 0048 507 240 529

tel.: 0048 608 674 198

e-mail: ampe@ampe.pl

nasze serwisy:

newsletter:

aby otrzymywać newsletter AMPE prosimy wpisać:

Subject:
adres e-mail: *
nazwę firmy:
Anti-spam: * 1 + 1 =